piątek, 13 września 2013

9. "Zakochałeś się?"

Jeżeli czytasz ten rozdział, skomentuj ;)
Nawet nie wiesz ile to daje motywacji :))

~~ Em ~~

  Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Sama nie wiem, dlaczego tak zareagowałam. Zwykle mam poczucie humoru i dystans do siebie, nie rozumiem, dlaczego akurat wtedy mój mózg postanowił zmienić się na chwilę. 
  Jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Mam przyjaciela! Znowu! Mało tego, mam najwspanialszego przyjaciela na ziemi! Zanim przyleciałam do Londynu, nie myślałam, że znajdę tutaj kogoś takiego, jak Harry. Myślałam, że będę sama jak palec, a żeby mieć możliwość z kimś porozmawiać "o wszystkim i o niczym", będę musiała dzwonić do Jenn lub do Ash. 
  Wzięłam puste szklanki, z których kilka minut temu razem z Harry'm popijaliśmy sok. Zdążyłam je wstawić do zlewu i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Matt'a. Nic nie mówiąc zaprosiłam go do środka. Usiedliśmy na kanapie.
- O czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam niepewnie, przerywając krępującą ciszę
- Ostatnia sesja nie poszła nam dobrze. Oboje o tym wiemy. - przytaknęłam smutno głową - Nie wiem z czego to wynika, może jeszcze się nie zaaklimatyzowałaś w Londynie. - ciągnął dalej - może masz jakieś problemy? - zapytał, pokiwałam przecząco głową - Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć... - milczałam - to ma jakiś związek z tym facetem, który tu był? - zapytał badając mnie wzrokiem
- Nie mam żadnych problemów! - lekko podniosłam głos - a ten FACET to jest mój jedyny przyjaciel, tu, w Londynie! Nikomu poza nim nie mogę i nie chcę się zwierzać! - nerwy mi puściły - chcesz mnie zwolnić, tak? - zero reakcji - No to proszę, zrób to! - nic - Zwolnij mnie! - nie mogłam opanować emocji
- Pogadamy jak się uspokoisz. - powiedział 
Koniec rozmowy. Wyszedł. Bez żadnego wytłumaczenia. 

~~ Harry ~~

- Czeeść! - krzyknąłem radośnie tak, aby wszyscy mnie usłyszeli
Nie miałem zamiaru ukrywać tego, że jestem szczęśliwy. Jak to pięknie brzmi: szczęśliwy. Mam przyjaciółkę. Bo mogę tak nazwać Em, prawda? Mam przyjaciółkę, której mogę zaufać. Mogę powiedzieć jej wszystko. Mogę się jej wyżalić za wszystkie czasy. Mam przyjaciółkę, która mi ufa. To chyba wystarczający powód do tego, aby być szczęśliwym. 
Chłopaki szybko zlecieli się do salonu słysząc mój krzyk. Wszyscy mieli przerażone miny. Wszyscy, oprócz Louis'a. On był zadowolony. Na jego twarzy malował się uśmiech, a oczy aż się świeciły z radości. 
  To był mój drugi najlepszy przyjaciel. Druga osoba, której mogłem powiedzieć wszystko, która cieszyła się z mojego szczęścia i nie pałała radością, kiedy ja byłem przygnębiony. To niesamowite, że mam przy sobie takich przyjaciół. Niektórzy nie mają nawet jednej takiej osoby, a ja mam je aż dwie. To nie jest tak, że pozostali chłopcy nic nie znaczą. Oni są bardzo dobrymi kumplami. Można się z nimi śmiać, kiedy jest na to czas, ale można też pomilczeć, kiedy sytuacja nie jest ciekawa. To też są przyjaciele, ale więź, która łączy mnie z Louis'em jak i z Em jest silniejsza niż ta, która łączy mnie i resztę chłopaków. 
  Jestem wielkim szczęściarzem. Teraz tylko muszę to utrzymać. Tym razem nie mogę już nic schrzanić. Limit się skończył. Teraz musi być wszystko w porządku. I czuję, że tak będzie. Moi przyjaciele będą mnie wspierać, a ja będę wspierać moich przyjaciół. Bo o to właśnie chodzi w przyjaźni. Aby niczego nie spieprzyć, trzeba się nawzajem wspierać. 
- Co się stało?! - krzyknęli chórem Niall, Liam i Zayn 
  Razem z Louis'em zaczęliśmy się śmiać jak opętani. Po chwili dołączyli do nas również chłopcy. Kiedy już się uspokoiliśmy, Liam zapytał:
- To powiecie nam o co chodzi? 
- Harry w chwili obecnej, jest najszczęśliwszym facetem na ziemi! - powiedział radośnie Louis 
Chłopaki patrzyli z niedowierzaniem, raz na mnie, a raz na Louis'a.
- Zakochałeś się? - zapytał Niall - Wiedziałem! - krzyknął radośnie, lekko się uśmiechnąłem
- Przykro mi, ale muszę Cię rozczarować - powiedziałem, po czym położyłem rękę na jego ramieniu w geście pocieszenia
- No to o co chodzi? - dopytywał Zayn 
- Odzyskałem przyjaciółkę! - powiedziałem z szerokim uśmiechem na twarzy
  Nie obeszło się bez opowiedzenia całej historii z Em. Nie przeszkadzało mi to, że chłopaki chcą się wszystkiego dowiedzieć. O Em mogłem mówić bez przerwy. 
Opowiedziałem, o tym, jak się poznaliśmy. Niall oczywiście był dumny z siebie i chwalił się, że to dzięki niemu się poznaliśmy. Tak naprawdę, miał rację. Gdyby nie to, że uparł się, żebym mu odkupił tego batonika, to pewnie bym nie wiedział, że istnieje ktoś tak wspaniały.
  Wszyscy z uwagą słuchali, jak opowiadam o każdym szczególe. Mówiłem o wszystkim, co się wydarzyło. O tym, że musiałem przekonywać do siebie Em. O tym, że rozmawialiśmy przy winie całą noc i o mojej głupocie, czyli o tym, że powiedziałem, że ze sobą spaliśmy. Powiedziałem wszystko o Em, o tym skąd się wzięła w Londynie. Chłopaki wiedzieli już wszystko o Em, z wyjątkiem dwóch rzeczy. Nie powiedziałem o tym, że jej rodzice zginęli w wypadku oraz o tym, że zdradził ją chłopak. To były jej prywatne sprawy. O nich wiedziałem tylko ja, jej siostra i Ashley, jej przyjaciółka. 
- No to kiedy ja poznamy? - zapytał Liam 
- Właśnie! - krzyknął Zayn - musimy ją poznać! Wydaje się bardzo fajna. - stwierdził - No i na pewno jest śliczna, prawda? - zapytał i poruszał znacząco brwiami
- Nie wiem kiedy, ale chciałbym ją wam przedstawić. - powiedziałem - porozmawiam z nią o tym i przyprowadzę ją jak tylko będzie to możliwe - uśmiechnąłem się promiennie 
  Obiecałem już chłopakom, że poznam ich z Em nie znając jej zdania na ten temat. Nie wiem czy dobrze zrobiłem. Bardzo dobrze wiem, że Em nie chce aby nasza znajomość wydostała się na światło dzienne. Mam nadzieję, że zmieni zdanie. Prędzej, czy później i tak prasa się dowie o tym, że się przyjaźnimy, a ja nie chcę zrywać kontaktu z Em. Chcę, żeby już zawsze było tak, jak jest, bo jest świetnie. 

~~ Liam ~~

  Porozmawialiśmy jeszcze kilkanaście minut i chłopaki rozeszli się do swoich pokoi. W salonie zostałem tylko ja i Zayn. 
  Cieszę się, że Harry poznał kogoś takiego jak Em. Zawsze może na nas liczyć, ale to co innego. Mam cichą nadzieję, że wyniknie z tego coś więcej niż tylko przyjaźń. Harry już dawno nie był zakochany. Teraz liczył się dla niego flirt i nic nie znaczący seks. Podejrzewam, że Harry był  pewien, że my o niczym nie wiemy, jednak prawda była inna. Wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, jaki tryb życia prowadzi. Wszystko zaczęło się kiedy zakończył się jego związek z Emelie. Był w niej zakochany jak w nikim innym. Myśleliśmy, że to jest stworzona dla niego dziewczyna. Z nikim się tak nie dogadywał jak z nią. Ich związek zakończył się rok temu. Nie mam pojęcia co się między nimi wydarzyło. Wiem, że Harry rozmawiał o tym z Louis'em, ale żaden z nas nie chciał poruszać tego tematu. Wiedzieliśmy, że Harry bardzo przeżył to rozstanie. To był chyba pierwszy poważny związek Harr'ego. Od zakończenia ostatniego związku loczka, jego życie diametralnie się zmieniło. Zaczął więcej imprezować, poznawał kobiety jak to się mówi: "na jedną noc", używał flirtu w każdej rzeczy, którą miał załatwić. Żadna kobieta nie mogła się mu oprzeć. Tysiące kobiet marzy o nim, a on nie poprawia sytuacji, flirtując z każdą napotkaną osobą płci przeciwnej. 
- Ty myślisz, że Em to naprawdę jego "przyjaciółka"? - zapytał, malując w powietrzu cudzysłów, uśmiechnąłem się
- Nie wiem. W każdym razie mam nadzieję, że jeśli teraz między nimi nic nie ma, to w najbliższym czasie coś się wydarzy. - powiedziałem
  Wszyscy chcieliśmy, aby Harry był szczęśliwy i wszyscy mieliśmy nadzieję, że w końcu znajdzie to szczęście.
- Daj spokój, widziałeś jego minę, jak powiedziałem, że na pewno jest ładna? - no tak, wtedy twarz Harr'ego przybrała jakiś dziwny wyraz - Jestem pewien, że oni ze sobą będą. - stwierdził - a jeżeli nie będzie się na to zapowiadało, to im pomogę. - powiedział, po czym oboje zaczęliśmy się śmiać

~~ Harry ~~

  Leżałem w swoim łóżku i rozmyślałem nad tym, czego Em dowiedziała się od Matt'a. Nie będę teraz do niej dzwonił bo jest już późno. Muszę jakoś wytrzymać do jutra. Mam nadzieję, że Em nie zostanie zwolniona. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył. To przeze mnie. Wkurzyłem Em i nie mogła się skupić na sesji. Dopiero teraz tak naprawdę zdałem sobie sprawę z tego, że Em może nie mieć pracy.
  Nawet nie wiem kiedy, a już odpłynąłem do krainy snów.


~~~~~~~~

Hej! Witajcie w 9 rozdziale! Mam nadzieję, że wam się podoba :) Szczerze mówiąc, to ja nie jestem za bardzo z niego zadowolona, ale u mnie to już norma. :D Przepraszam, że tak długo musieliście czekać i przepraszam, że rozdziały nie są długie. Postaram się to zmienić :)

Czekam na wasze opinie w komentarzach :)

I jeszcze jedno pytanie:
Jak tam wasza szkoła? (Przepraszam za to pytanie xD)

Jeżeli pojawią się jakieś błędy, to przepraszam, ale szybko pisałam :)

Do zobaczenia w 10 rozdziale, który postaram się dodać w weekend :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K