niedziela, 3 listopada 2013

18. "Mam tak po prostu powiedzieć, że Em jest dla mnie nikim?"

~ Harry ~
Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałem na zegarek - 9.35. Wziąłem telefon do ręki. Paul. Nie mam pojęcia, czego on ode mnie chce o tak wczesnej porze. Nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Jesteście umówieni dzisiaj na wywiad o 14.30.  Domyślam się, że chodzi głównie o Ciebie. Mam nadzieję, że nie muszę Ci przypominać o naszej umowie? - zapytał, nie był szczególnie szczęśliwy
- Pamiętam. - powiedziałem z zaciśniętymi zębami
- Cieszę się. - powiedział i rozłączył się
Dzisiejszy dzień nie zaczął się zbyt dobrze. Nie mam ochoty na wywiad. Wiem, czego on będzie dotyczył.
Pewnie was ciekawi, o co chodzi z tą umową... Na samym początku naszej współpracy, Paul wyjaśnił nam, jak mamy się zachowywać - to brzmi tak, jakby nas wytresował i po części tak jest, a wszystko po to, aby mieć dobrą reputację i nie tracić fanów. Mieliśmy dokładnie powiedziane co możemy, a co nie, a głównie dotyczyło to naszych związków. Jeżeli spotykamy się z kobietą sławną, lubianą, utalentowaną - nie ma problemu. Gorzej, jeżeli ta osoba nie jest znana. Paul twierdzi, że jeśli fanki dowiedzą się o takim związku, znienawidzą wybrankę, a co za tym idzie, po pewnym czasie znienawidzą również nas. Absurd, prawda? Niestety nie dla Paul'a. On teraz oczekuje, że zaraz na oczach wszystkich fanów i nie tylko powiem, że Emma Sparks to tylko moja znajoma, z którą od czasu do czasu rozmawiam i nic więcej. Sprawa nie jest taka prosta. No bo ja byście się poczuli, kiedy osoba, z którą jesteście wyparłaby się was na oczach setki tysięcy ludzi? No właśnie. Kocham Em i nie wiem, czy będę potrafił tak po prostu skłamać. Em mnie znienawidzi, ale nie mam innego wyjścia. Muszę zrobić to, co każe mi Paul. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że Emma mi wybaczy.
Zszedłem na dół, aby poinformować chłopaków o wywiadzie.

~ Em ~
Mój humor jest nieco lepszy niż wczoraj. Pogodziłem się z tym, że rzadko będę widziała Ash i Jenn. Nie mogę się wiecznie zamartwiać, muszę normalnie funkcjonować.
Oglądałam jakiś film, którego nazwy nawet nie znam. Zajadałam się chipsami i nie mogłam się skupić na czynności, którą wykonywałam. Co chwilę moje myśli zbiegały na zupełnie inny tor - Harry. Myślałam, żeby do niego zadzwonić, ale pewnie jeszcze śpi. Kolejna reklama, westchnęłam ciężko tak, jakby robiło to dla mnie jakąkolwiek różnicę. W pewnej chwili na ekranie pokazała się sylwetka drobnej blondynki, która oznajmiła, że: "Już dziś w moim programie zagości sławny boysband - One Direction! Zapraszam wszystkich przed telewizory o 14.30!" Uśmiechnęłam się i wzięłam telefon do ręki. Wyszukałam numer loczka i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hej, słońce. - powitał mnie zachrypnięty głos
- Cześć. - powiedziałam radośnie - Czemu się nie chwalisz, że będziecie mieli wywiad? - zapytałam
- A czym tu się chwalić? Codzienność - powiedział ponuro
- Hazz? Co się dzieje? - zapytałam z lekkim niepokojem
- Nie mam ochoty na ten cholerny wywiad. - stwierdził
- Nie przesadzaj. To tylko godzinka, dasz radę. - pocieszałam go.
- Wiem. - oznajmił - Chcę, żebyś wiedziała, że bez względu na to, co się stanie, kocham Cię. Obiecaj mi, że zawsze będziesz o tym pamiętać. - zdziwiła mnie jego prośba
- Harry, dlaczego... - nie dokończyłam
- Obiecaj mi to, proszę. - przerwał mi
- Obiecuję.
Rozłączył się. Nie mogłam zrozumieć o co mu chodziło. Te słowa na koniec i jego zachowanie... Wiem, że wywiady, to nie jest coś, co Harry kocha, ale zawsze starał się tym nie przejmować. Nie rozumiem, dlaczego teraz tak nie było. Nie mam pojęcia, co będę robiła dzisiejszego dnia. Z Harry'm spotkam się dopiero po jego wywiadzie, więc mam jeszcze cholerni dużo czasu dla siebie. Muszę sobie jakoś zorganizować czas. Matt wraca za dwa dni. Wreszcie będę mogła pracować. Nawet nie wiecie, jakie męczące jest bezczynne siedzenie w domu. Już mnie to wykańczało. Cieszę się, że ta przerwa dobiega końca. W telewizji, jak zwykle - nie ma nic interesującego, dlatego wzięłam kartkę, ołówek i gumkę. Usiadłam wygodnie i zaczęłam kreślić przeróżne ślady na białym papierze. Moim celem było narysowanie ludzi bez których nie wyobrażam sobie życia - moich przyjaciół. Przyniosłam zdjęcie, które zostało zrobione kiedy Ash jeszcze była w Londynie, po to, abym mogła idealnie odwzorować ich wygląd. Każdy szczegół ich twarzy był ważny.

Naprawdę kocham włosy Harr'ego. Przysięgam, że mówię prawdę, ale strasznie ciężko jest je naszkicować. Ta burza loków jest nie do ogarnięcia. Wreszcie się z nimi uporałam. Nie wyszły tak, jak to sobie wyobrażałam, ale lepiej chyba nie potrafiłabym narysować. Aby rysunek był skończony, należy jeszcze zrobić jedną rzecz. Cieniowanie. To coś, co uwielbiam. Dzięki temu rysunek nabiera takiej... magii, a samo cieniowanie szkicu niesamowicie mnie odpręża. Niestety muszę zrobić sobie przerwę, ponieważ dobija 14.30, czyli wywiad chłopaków, a ja muszę zobaczyć mojego Hazzusia.

~ Harry ~

Cały czas w mojej głowie odbijały się słowa Paul'a. Co ja mam zrobić? Jeśli powiem prawdę, Paul będzie na mnie wściekły, jeśli skłamię, Em mnie znienawidzi. A tutaj nie tylko chodzi o mnie. To dotyczy całego zespołu. Nie mogę zniszczyć tego, co wypracowaliśmy przez te 3 lata.
Moje przemyślenia przerwał Liam, który właśnie usiadł obok mnie na kanapie za kulisami studia.
- Co ja mam robić? - zapytałem - Mam tak po prostu powiedzieć, że Em jest dla mnie nikim? - zapytałem
- Wiem, że to nie jest dla Ciebie łatwe, ale obiecaliśmy to Paul'owi. - stwierdził
- Przecież dobrze wiesz, że ja nie potrafię kłamać. - powiedziałem - Wszyscy się zorientują, że kłamię.
- Masz rację. - przyznał - Wiem, że kochasz Em... - zaczął - I wiem, że to jest zajebiście dla Ciebie trudne... - ciągnął - Chciałem tylko powiedzieć, że zrób to, co uważasz za słuszne, my to zrozumiemy. - oznajmił
- Nie przejmuj się nami - powiedział Zayn, który pojawił się w pomieszczeniu razem z resztą zespołu
- Rób to, co podpowiada Ci serce. - powiedział Louis - Paul nie może Ci nic nakazać. To my go zatrudniamy.
Wiedziałem, że zawsze będą po mojej stronie, ale mimo wszystko, tutaj chodzi o zespół. 
Po chwili zaproszono nas do studia. Poproszono abyśmy usiedli na kanapie, która została przygotowana na nasze przyjście. Po chwili pojawiła się niewysoka, drobniutkiej budowy, blondynka, która usiadła na przeciwko nas. Podziękowała za to, że się tutaj pojawiliśmy i oznajmiła, że już za chwilę wszystkie kamery zostaną włączone. Ciężko westchnąłem i czekałem aż godzina męczarni się zacznie.

~ Ash ~
Zaraz po tym, jak się obudziłam, dostałam telefon od Jenn z pretensjami, że nie powiadomiłam jej o tym, że wylatuję do Em. Kazała mi przyjechać i wszystko dokładnie opowiedzieć. Nie mogłam się doczekać. Miałam jej tyle do opowiedzenia. Przede wszystkim to, że jej siostra jest szczęśliwie zakochana ze wzajemnością.
Zaraz po tym, jak nacisnęłam dzwonek, drzwi domu Jenn, otworzyły się. Blondynka wciągnęła mnie do środka i wyściskała. Zaprosiła mnie do salonu, zrobiła zarówno mi jak i sobie kawę i poprosiła, abym zaczęła opowiadać.
- Em się zakochała! - krzyknęłam radośnie
- Poważnie? - dopytała na co ja przytaknęłam, po chwili usłyszałam pisk, który oznaczał radość - Kto to? - zapytała, kiedy już się uspokoiła
- A to jest najlepsze! - powiedziałam, Jenn ponagliła mnie, abym szybko odpowiedziała - Harry Styles! - przyjaciółka zrobiła zamyśloną minę, kątem oka dostrzegłam, że telewizor jest włączony i chłopcy właśnie udzielają wywiadu, wskazałam wzrokiem ekran
- Nie żartuj. - powiedziała całkowicie poważnie - Który to? - zapytała, no tak, ona zupełnie tak, jaki my kompletnie nie interesowała się plotkami ze świata
- Ten, z kręconymi włosami. - oznajmiłam
- Ma siostrzyczka gust. - powiedziała przyglądając się mu - ale jak oni się poznali? - zapytała
Zaczęłam opowiadać jej całą historię. Jenn słuchała mnie z zaciekawieniem jak nigdy. Wygadałam się, że ja też ich poznałam.
- Ashley! - krzyknęła machając mi ręką przed oczami, kiedy patrzyłam w ekran - A więc ty jesteś z tym brunetem... - stwierdziła
- Co?! - krzyknęłam - Nie. - powiedziałam
- Ale Ci się podoba? - to brzmiało raczej jak stwierdzenie, a nie pytanie, przytaknęłam
Resztę dnia spędziłam u Jenn'y rozmawiając o Londynie, o Em, o chłopakach. Opowiedziałam jej o imprezach, o tym, że wcale nie są jakimiś rozpuszczonymi gwiazdeczkami, tylko są normalnymi ludźmi. No, prawie normalnymi. Blondynka oznajmiła, że koniecznie musi ich kiedyś poznać. Zapewniłam, że nie będzie tego żałować.

~~~~~~~~

Tak wygląda 18.
Muszę z przykrością stwierdzić, że jestem zawiedziona. 51 obserwatorów, a pod rozdziałami jest najwyżej 5 komentarzy. Nie podoba mi się to. Rozumiem, że teraz rozdziały nie są zbyt dobre, ale wyrażajcie swoją opinię. Jeśli nie będziecie pisać, nie będę w stanie zmienić tego, co wam się nie podoba. Tyle z mojej strony. Aha i jeszcze jedno:
10 komentarzy = 19 rozdział 
Przepraszam, ale wierzę, że dacie radę.
Do następnego, który mam nadzieję już niedługo się pojawi. :) Wszystko zależy od was ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K